Bez zbędnych wstępów mówimy, co nastąpiło: rosyjscy pranksterzy Vovan i Lexus zadzwonili do Prezydenta Dudy, podając się za Sekretarza Generalnego ONZ – António Guterresa. Pogratulowali mu zwycięstwa w wyborach, pogadali o koronawirusie i LGBT w Polsce, naopowiadali głupot o rzekomym kontakcie ze strony pijanego Rafała Trzaskowskiego, i tak dalej – w wielkim skrócie. Oczywiście 90% mediów podchwyciło temat w kontekście „państwa teoretycznego”. No bo jak służby specjalne mogły nie udaremnić tego aktu dezynwoltury ze strony rosyjskich jutuberów?! Tymczasem dzięki temu prankowi PAD trafił do „panteonu gwiazd”, które Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoljarow wkręcili swoimi telefonami. Są wśród nich między innymi: książę Harry, była minister obrony Hiszpanii, Prezydent Białorusi – Łukaszenka, Francji – Emmanuel Macron, Ukrainy – Poroszenka, Turcji – Erdogan, premier UK – Boris Johnson, Elton John, a nawet…. Greta Thunberg!
Pałac Prezydencki potwierdził autentyczność nagrania. Potwierdzam, że taka rozmowa miała miejsce. Wcześniej rozmówca pomyślnie przeszedł weryfikację w Stałym Przedstawicielstwie Polski przy ONZ. Sprawą zajmują się służby – mówi dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marcin Kędryna. Nagranie można zobaczyć poniżej.
Oczywiście internety nie wybaczają takich wpadek. A złośliwi twierdzą, że to Prezydent wkręcił rosyjskich komików, bo cały czas myśleli, że rozmawiają z kimś, kto rządzi Polską. Heheszkują też, że trudniej jest się dodzwonić do Szkła kontaktowego w TVN24, niż do miłościwie nam panującego Prezydenta. Podlecy.
Na odwet nie trzeba było długo czekać. Robienie głupich żartów wzięto pod lupę i prawdopodobnie wkręcanie zostanie prawnie zakazane! Pod płaszczykiem walki z okultyzmem, satanizmem i wszelkim pranksizmem, Komisja sejmowa zajmie się ustawą przewidującą kary m.in za wypowiadanie słów „cukierek albo psikus”. Pierwsze artykuły ustawy mówią: „Kto w dniu 31 października danego roku kalendarzowego przebiera się za straszną postać, w szczególności za kościotrupa, czarownicę, wampira, diabła lub inną kojarzącą się z piekłem istotę, podlega karze ograniczenia wolności lub aresztu na okres nie krótszy od 15 dni.” „Kto w dniu 31 października chodzi i puka po mieszkaniach, prosząc o cukierki lub ostrzegając przed popełnieniem złośliwego żartu – podlega karze grzywny w wysokości co najmniej 500 złotych lub karze ograniczenia wolności”. Ustawę skierował anonimowy obywatel 😉
Także tak. Idziemy w pewnym kierunku, w którym być może, już w niedalekiej przyszłości, tworzenie MEMów może zostać zdepenelizowane. Cieszmy się – oby nie ostatnimi – wolnymi wojnami na humoreski we internetach.
