Guma naciąga rzeczywistość, czyli przegląd tygodnia

* Zastanawiałem się prawie tydzień, ale uważam, że to jednak jest wyczyn zrobić takie wybory, by nikt na nie nie poszedł. A wcześniej zrobić debatę wyborczą przed wyborami, w których nikt nie startował. Oczywiście jakiś sukces tam jest. Wybory przecież się odbyły. A to, że nikt też nie oddał głosów, nikt ich nie liczył, nikt na ich podstawie nie został prezydentem, to jak dla mnie czepialstwo. A to po prostu kolejny dowód na to, że jesteśmy mistrzami w organizowaniu niczego.

* Pan prezydent znów na fali. Tym razem poniosło go raperskie yoł! i wziął udział w „hot16challenge2” i spadła na niego lawina krytyki. A chłopu się pewnie po prostu pomyliło. Kiedyś zalajkował na Twitterze w środku nocy użytkownika o nazwie „leśne ruchadło”. Pewnie pomyślał, że hot16challenge to coś podobnego. Tylko z młodszymi i w więcej osób.

* I jeszcze pani Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka KO na prezydenta, która najpierw namawiała, by na nią głosować, potem namawiała, by zbojkotować wybory, potem żeby je przenieść, potem zrezygnowała z kandydowania, potem zrezygnowała z rezygnacji, a w tym tygodniu to pani Kidawa sama już nie wiedziała, co aktualnie robi, czy zachęca, czy rezygnuje, więc to z niej zrezygnowano…. Spełniło się stare, polskie przysłowie: „Kidawa zmienną jest”.

* Poruszyła mnie informacja o dwóch spragnionych alkoholu mężczyznach, którzy włamali się do jednej z warszawskich restauracji. Lekko już wstawieni panowie próbowali wynieść dwie skrzynki piwa. Nie ma się co dziwić, każdy był kiedyś niedopity. Kiedy nakryła ich nadzwyczaj szybka policja, położyli się między stolikami i udawali… że śpią. W dodatku kradzione piwo było… bezalkoholowe. No cóż, cała akcja tego Gangu Olsena przypomina mi wypisz-wymaluj pomoc rządu dla przedsiębiorców.

* Celebryci nie próżnują. Niektórzy z nich – m.in pani Kurdej-Szatan, pan Rafał Maślak i wielu, niestety zbyt wielu innych, których nazwisk na szczęście nie znam – nakręcili spot, który według nich miał zwrócić uwagę na przemoc domową. W tym „przezabawnym” filmiku gwiazdy, a nawet gwiazdeczki, pokazują przemoc na wesoło. Podskoki, głupie miny, ciosy kuchennymi przyrządami, muzyczka, żarciki wizualne…. Niestety efekt działań jest zupełnie odwrotny. Ja po obejrzeniu tego „dzieła” mam ochotę pana Maślaka walnąć patelnią w łeb.

* Czy to było najgłupsze, co celebryci wysmażyli w tym tygodniu? Nie wiadomo, bo do walki o ten tytuł dołączyła niezawodna Edyta Górniak. Stwierdziła, że dopóki żyje, to się na koronawirusa nie zaszczepi. „Jeśli to będzie przymusowe, to przysięgam, jak tutaj stoję, że wolę odejść z tego świata niż dać komukolwiek wstrzyknąć w mój organizm cokolwiek, czego ja nie znam i nie posiadam wiedzy, żeby pójść do laboratorium i analitycznie sprawdzić, co zostaje wprowadzone do mojej krwi.” Ewidentnie po tym jak policja wsadziła „dilera gwiazd” celebryci stali się bardziej podejrzliwi na nieznajome substancje.

* W ostatnich dniach zauważyłem, że prawie nikt już nie nosi maseczek. Na początku większość Polaków miała je chociaż na brodzie. Teraz ma w dupie.

* Cieszą się fryzjerzy, bo wrócą do pracy. Płaczą siwi i łysi mężczyźni, bo przez ostatnie miesiące bezkarnie wszędzie chodzili w czapkach, kryjąc swoje niedostatki. Oczywiście z powodu nienoszenia czapek płaczą też rudzi, ale oni robią to, od kiedy pierwszy raz obejrzeli się w lustrze. Mogli się przyzwyczaić.

* Uwaga palacze! Tylko przypominam, że od 20 maja nie kupicie już swoich ulubionych mentoli, ani żadnych takich z klikiem. Znów ta niedobra Unia nakłada zakaz, by dbać o zdrowie mieszkańców państw członkowskich. I jednocześnie pomaga Ukraińcom więcej zarabiać, bo jestem pewien, że zaleją nas fajki zza wschodniej granicy. Zatem dobra rada. Mentol cyrylicą pisze się – ментол. A czyta „mientol”. Więc jak podejdzie do Was Ukrainka i powie: „mientol”, zastanówcie się, jaką fajkę ma na myśli.

* Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało, że w tym roku dzieci już nie wrócą uczyć się do szkół… Zatem muszę kończyć, czeka mnie jeszcze powtórka. W poniedziałek sprawdzian z mnożenia do 100. Nie ukrywam, trochę się boję…

Miłego weekendu!